sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 7.

~Jeszcze 15 minut i będziemy w Barcelonie - oznajmił pilot.
Boże ... Jak ja się cieszę, oczywiście tak tego nie pokazywałam, nie chciałam wyjść za jakąś głupią laskę a na dodatek za paniusie. Zostaliśmy bardzo miło ugoszczeni dali nam czekoladę, oczywiście ja odmówiłam. Nie jem słodyczy, ale za to Franke z wielką ochotą ją zjadła.
~ Rachel !! Popatrz jak tu wszystko jest małe. Hm... Od razu trzeba zwiedzić Barcelonę a potem do hotelu. A jutro koncert Rihanny. A po koncercie na następny dzień przenosimy się na wyspę Gran Canaria ?!
~Tak. Mamy tam hotel z 5 gwiazdkami.. Super co nie ?!
Nagle w głośnikach głos powiedział że za 5 minut podchodzimy do lądowania, ale super .. Nie mogę się doczekać Bo w końcu w Barcelonie jesteśmy dziś i jutro, szkoda , ale na Gran Canarii jest o wiele lepiej niż w Barcelonie. Na razie wszystko idzie po mojej myśli i bardzo dobrze. W końcu zobaczę na żywo Rihanne. Oczywiście mam nadzieje że będę się dobrze bawiła. W końcu  mam miejsca w rzędzie dla Vip, są to miejsca w pierwszym rzędzie i na dodatek siedzące. A jak będę mieć okazje to z nią pogadam, tylko szkoda że nie umie ona francuskiego. Ale ja angielski w końcu
umiem to trzeba sobie jakoś dać radę, jakby co.
Samolot już zaczyna lądować .... Ale super...

2 komentarze: