poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 10.

Przyszłam do hotelowego pokoju, ale się zdziwiłam bo Franceski nie było. Gdzie ona może być. Pomyślałam. Przecież jest 5 rano a jej nie ma. Tylko mam nadzieję że pójdzie ze mną na koncert RiRi. Czekałam i czekałam aż zasnęłam.

Po 8 rano wchodzi do domu Franke, była cała roześmiana od ucha do ucha.
~ Stawaj śpiochu ! - krzyczała mi do ucha - Mamy ładny dzień a dziś koncert Rihanny.
Zachowywała się jakoś dziwnie. Wstałam z tego głupiego łóżka i na nią wykrzyczałam
 
 


 ~ Laska jesteś chora czy nie poważna ?! - zaczęłam ale bałam się że się obrazi i będę musiała być tu sama. - Eh .. Sorry. Po prostu poszłam spać po 5 a ty mnie już o 8 budzisz i widzisz źle to na mnie działa, czekałam na ciebie kochana ale nie przyszłaś, gdzie byłaś ? - zauważyłam że Franke zaczynała się nudzić więc przeszłam do konkretów i oczekiwałam
odpowiedzi leczo na  dal milczała.




~ Oj, Rachel, Rachel - zaczęła całkiem spokojnie. - Przepraszam Cię że ci nie powiedziałam że idę, ale nie chciałam Ci psuć imprezy. Mój nowy kolega Hiszpan powiedział mi że są castingi i postanowiłam się iść zapisać. Będą te castingi na najlepszą francuską piosenkę na wyspie akurat na której będziemy i w naszym mieście. Więc pójdziemy. W końcu ja mam duże szanse bo francuski to nasz język i dam sobie pewnie najlepiej radę a śpiewać to ja też potrafię, więc pójdziesz ze mną ? Prawda.- mówiła jakby znała wszystko, mogę z nią iść ale czy ja jestem pewna czy Franke umie śpiewać, niby na muzyce ja z nią byliśmy najlepsze ale ja potrafię lepiej śpiewać od Franceski. Ale będę musiała z nią iść bo w końcu idziemy obie na koncert Rihany za moich starych pieniędzy i mamy miejsca w pierwszym rzędzie dla Vipów. Tak się cieszę jak ona na ten casting. Zgodziłam się a ona skakała z radości. Ale ja wcale się tak nie cieszyłam że muszę z nią iść, ale udawałam że  bardzo niech nie będzie ona smutna z tego powodu.
 ~ Rachel jesteś najlepsza ! - krzyczała i mnie uściskała. Jednak jej coś zostało z Francji niekiedy zachowuje się jak 8 letnia dziewczynka, ale w końcu jest moją najlepszą przyjaciółką. A dziś obie idziemy na koncert Rihanny. Czasem mam takie uczucie że mój najpiękniejszy sen to niektóre momenty z mojego życia i chcę aby one trwały cały czas. Ale niekiedy boję się że ten piękny sen się skończy i okaże się że ten koncert był tylko pięknym snem. Ale jeśli to Sen niech trwa jak najdłużej .
Mimo że niekiedy zachowuje się jak mała dziewczyna to nie wiem co bym zrobiła bez niej, bez mojej bff . Jak miałam problemy to ona mi zawsze pomogła. Gdy radość to obie dzieliliśmy się nią i tak dalej.
~O Boshhh.... która już godzina po 10 !! Trzeba iść coś kupić - krzyknęłam i poleciałam... A za mną Franke...

2 komentarze:

  1. Super.. Nominuję twojego bloga :)
    I polecę z przyjemnością . :*
    Dostajesz ode mnie nominacje do Libster Awards .
    Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń