piątek, 20 września 2013

Rozdział 19.

~ Omg. - Zdołałam tylko tyle wypowiedzieć.
 Ale po chwilę ślina przyniosła mi nowe słowa - To więc ty mój Lucas z dzieciństwa. Więc... Dlatego ja Ciebie jakoś skąd kojarzyłam i .... stałeś się bardziej przystojniejszy niż wtedy i  bardzo mi się podobasz wtedy i .. dziś ...
Ee.. sorry .. przepraszam cię, ale ja Cię kocham. Wybacz- wstałam i uciekłam . Ponieważ się rozpłakałam. Czułam jak bym złamało mi się serce .


A ja dalej go kochałam i nawet nie wiedziałam dlaczego. Teraz już wiem, Bóg zrobił to specjalnie. Dlaczego Ja go tak krzywdziłam, nie powinnam. Teraz powinnam zniknąć  z całej kuli ziemskiej, bo krzywdziłam takiego przystojniaka.

Podeszłam do okna na korytarzu

"Teraz to ta idiotka nie ma szans " - słyszałam jak ktoś się wydziera. Czy mieli na myśli mnie nie wiem. Wzięłam od jakiegoś kolesia papierosa i zapaliłam go. 

Nagle słyszę głosy czyiś kroków czy to jest Luc? Modliłam się żeby to nie było on, ale...



Bóg mnie nie wysłuchał. Wyrzuciłam papierosa i usłyszałam go coraz bliżej



~ Rachel ! - zawołał jego ciepły głos - Tu jesteś.. Martwiłem się. Posłuchaj co się stało ?








~ Posłuchaj ja cię kocham. Ale nie zasłużyłeś na to co ja ci zrobiłam. Zrozumiałam jestem wiedźmą. Złamałam  Ci serce . Jeśli dałoby się cofnąć czas, ale się nie da. Nie .. Ale ja Cię tylko tak naprawdę    tak kocham, żadnego innego chłopaka. To prawda pierwsza miłość nie rdzewieje. I ty nią byłeś. I jesteś dalej. Ale ja nie mogę już tak żyć, przepraszam Cię. Jesteś wyjątkowy. Ale teraz mnie przepuść, muszę coś zrobić. Co nie może czekać.- szczerze pomyślałam o pocałunku, ale chwyciłam kawałek czegoś bardzo ostrego co leżało obok i zaczęłam się ciąć. Bolało strasznie. Gdy Luc zorientował się co robię już miałam jedną całą skończoną linie z której leciała krew.


~  NIE RÓB TEGO ! - krzyknął na mnie i złapał mnie za twarz. - Błagam.. Ja ciebie kocham idiotko ! I chcę abyś była moją dziewczyną !! Rozumiesz to ! Nie chcę abyś się samo okaleczałaś. JA CIĘ KOCHAM, RACHEL.




~ Mnie ? Dlaczego ? Przecież ja cię zraniłam. Sam tak uważasz.
~ Wcale tak nie uważam tylko taka jest historia, ale ty czujesz to co ja że " pierwsza miłość nie rdzewiej". A ty moja pierwsza miłość i kocham cię. Błagam zostań moją dziewczyną i się nie tnij.
~ Ok obiecuję, już nigdy więcej.
~ To co zostaniesz ?
~ Tak. Kocham Cię Lucasie !

sobota, 14 września 2013

Rozdział 18.

~ Rachel.. Jest tego trochę do opowiedzenia i właśnie to jest jeden z moich powodów żeby się z tobą spotkać, najbardziej mniej istotny, ale...
.
.
.
Jesteś dla mnie bardzo ważna.. - Luc nagle przerwał...





~ Jestem dla ciebie ważna ? Naprawdę? - zapytałam się bo nie wierzyłam, och.. marzyłam o tej chwili. hm.. czy mnie pocałuje ? och... ach.. ech..
- Luc dlaczego tak właściwie nagle przerwałeś ?







Zapadła cisza, Luc wziął głęboki oddech ..

~ Dlaczego kochana ? Bo...  Musimy wrócić do przeszłości aby zacząć tą historię, ale najpierw cofniemy się kilka miesięcy temu, bo tak będzie łatwiej zacząć pewną historie Romea i Julii.

~ Ehm.. No dobrze Luc, będę cię słuchać uważnie . A więc zaczynaj.

~ Albo wiesz co.. Opowiem ci wszystko po kolei. A zacznę od wtedy kiedy mieliśmy po 12 lat. Gotowa ?


~ Tak.



"Rachel i Luc wieku 12 lat.."
 
 
- pierwszy raz spotkaliśmy się w wieku 12 lat, spotkałem cię w szkole jak czesałaś włosy. 



 hah .. właściwe to na ciebie wpadłem, był to dzień kiedy odbywały się castingi do szkolnego przedstawienia pt. " Romeo i Julia " W. Szekspira. Z pewnością musisz to pamiętać.


Zamieniliśmy ze sobą parę słów, ty mi powiedziałaś że walczysz o rolę Julii a ja Ci powiedziałem że chcę być Romeo. A ty z pewnością będziesz Julią bo byłaś najpiękniejsza z tej sali. A ty co ty na to ? Uśmiechnęłaś się i stwierdziłaś od razu że ja kłamię.  
Zapytałem się Ciebie skąd to ty niby wiesz, a ty od razu powiedziałaś że wiesz wszystko najlepiej i poszłaś bo wyczytali twoje nazwisko. Ale ja nie kłamałem i jak się później przekonałaś, wybiegłaś z sali i wrzuciłaś mi się ramiona i mnie pocałowałaś powiedziałaś wtedy że mnie kochasz, i wtedy zostaliśmy bbf . Ale rok później się to zmieniło. Opowiem ci to później.  Zbliżał się termin premiery byłem bardzo radosny zresztą tak jak ty dużo trenowaliśmy nasz piękny taniec który nam bardzo dobrze wyszedł . 
  Ciekawy jestem czy go pamiętasz ? Odnieśliśmy ogromny sukces nawet wtedy media to nadawali w tv. To był odlot. W tym dniu mieliśmy imprezę kiedy dostaliśmy szanse na wywiad w telewizji oczywiście obije z tego skorzystaliśmy. Ty dostawałaś jeszcze wtedy udziały w różnych sesjach zdjęciowych, nawet na jedną dostaliśmy my.




Śmiałaś się nawet że zostanę sławny dzięki zwykłej roli szkolnego Romea.. Hahahahaha.. To było wtedy jak byliśmy u twojej babci.














I wiesz co ten cały rok szybko zleciał oboje staliśmy się bardziej popularni niż mogliśmy się spodziewać. Tobie nawet ta cała sława trochę odbiła, nie to że teraz cię chcę obrażać, bo nie o  to chodzi, ale.... Wtedy mieliśmy po 14 lat prawie...


Zapytałem się ciebie co tam słychać przyjaciółko, a ty co zrobiłaś rzuciłaś się na mnie krzykiem że .. że co ... a   że jestem lepszy od ciebie i że jestem bezczelny pokazywać ci się na oczy.  Wtedy postanowiłem wyjechać z Paryża i w taki sposób zakończyłaś tą przyjaźń. Jak się wtedy czułem? Tak jak by mi ktoś gwóźdź do trumny bijał.  Wtedy nawet myślałem że  nie opłaca mi się już żyć, ale spotkałem w Laon fajną dziewczynę, byliśmy razem, ale 7 tygodni przed swoimi 16 urodzinami wyjechała do Polski, ponieważ jej matka chciała tam w powrotem zamieszkać i wyjechali, zaś miałem złamane serce. Wiesz co pokażę ci ją. Ona była śliczna. 

  Miała naprawdę fajny charakter, nigdy nie sądziłem że spotkam lepszą dziewczynę niż Ciebie. I gdy wyjechała wtedy wiedziałem że dalej Cię kocham, chodź nigdy tego Ci nie powiedziałem. Dlaczego ? Bo się bałem że Cię stracę. Nawet nie wiedziałem czy mnie pamiętasz. Ale w jeden dzień moje całe życie zmieniłaś .. To było kilka miesięcy temu. W barze karaoke. Akurat tak się składa że byłem w Paryżu u ojca. Mój kuzyn mnie tam zaprosił bo powiedział że ty tam jesteś. Oczywiście szybko wybiegłem z domu żeby się z Tobą spotkać. Z tego co wiem gadałaś z nim krótko ale byłaś bardzo nie przyjemna. 

  Według mojego kuzyna siedziałaś sama i byłaś smutna. Więc postanowił podejść do ciebie. Na początku nie wiedział czy to ty ale potem był już pewny i mnie wtedy zawiadomił.



Podszedł do Ciebie i chwilę pogadał, bo potem wiesz co się stało, zapewnię pamiętasz.



Przyszła po Ciebie koleżanka, widziałem ją już kiedyś wcześniej to była Blanke Ros. Zamieniliśmy ze sobą parę zdań, była zdziwiona że wróciłem do Paryża, ale ja jej powiedziałem że jestem tylko na parę dni u ojca. Potem oboje poszliśmy w inną stronę, a nie powinniśmy iść.





Gdy przyleciałem do Adama już ciebie nie było poszłaś gdzieś z Blanke. Powiedział mi że się bardzo zmieniłaś. I pokazał mi drogę. Co ja zrobiłem pobiegłem tam, ale to był wielki błąd. Nie powinien tam iść. To co zobaczyły moje oczy to....
Tam byłaś ty i jakiś chłopak jak się całowaliście. Wtedy pękło mi serce, wtedy postanowiłem że ciebie znienawidzę i popełnię samobójstwo. Bo po raz 2 złamałaś mi serce. Miałem to zrobić po powrocie od cioci. Nie sądziłem że Ciebie tu spotkam, wiesz co zaś jak cię tu spotkałem, zaś Cię pokochałem, ale teraz boję się Ci zaufać. Chciał bym byłaś tą samą osobą co wtedy gdy mieliśmy po 12 lat.  Ale teraz masz prawie 17 lat.  Każde z Nas się zmieniło, ty i ja. Ale ja nie chcę spotkać tej dziewczyny co była wtedy kiedy zakończyłaś naszą przyjaźń. Ja bym chciał zaś znać tamtą Rachel, którą bardzo dobrze znałem i którą pokochałem. Nie chcę mieć po raz 3 złamanego serca, ale się  mówi do 3 razy sztuka. Gdyby Bóg dał mi jakiś znak że jesteś tą jedyną. Wtedy byśmy byli razem. Ale na razie możemy się przyjaźnić, o ile chcesz.
Wiem każdy z nas może się całować z kim się chce i to nie twoja wina, przecież ja też miałem dziewczynę i się całowałem, a my się nie wiedzieliśmy od ponad 3 lat i każdy może iść swoją drogą. Nie wiem dlaczego  Ci o tym mówię. Przecież my nigdy nie byliśmy razem. Tylko najlepszymi przyjaciółmi w wieku dziecięcym. Szczerze wtedy gdy Cię zobaczyłem z tamtym kolesiem to mnie bardzo to zabolało że przez moją głupotę straciłem Cię na zawsze. Gdyby wtedy Ci w wieku 14 lat powiedział co do Ciebie czuję, może by było inaczej. Ty mi raz złamałaś serce drugim razem, to ja złamałem sobie sam, przez swoją głupotę
Rachel .... - Luc skończył mówić a mnie zamurowało...
 

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 17.

~ O cze.. cześć .. wejdź.. ja się przebiorę i będę gotowa- pocałowałam go na powitanie i zaprosiłam go do pokoju. U nas taki zwyczaj całowania ludzi na powitanie, więc..
~ Hej... Ok.. Ja nie... nie wiedziałem że jesteś jeszcze nie gotowa..
~ No . Spoko nic się nie stało.






Przez  chwilę taką staliśmy na korytarzu, ale potem czy tak nagle ruszyłam do pokoju bo przypomniało mi się że miałam na sobie taką bele jaką koszulkę na ramiączka.

Po jakiś 9 minutach byłam już przebrana .. Tak szybko... No bo byłam ciekawa co on przygotował na ten wieczór..


~ No jestem gotowa- mówiłam to poprawiając szminkę.
Ale Luc siedział zamyślony. Hm.. Ciekawe o czym on myśli . Zastanawiało mnie to jeszcze bardziej niż ta myśl o tym co będziemy dziś wieczorem robić..

~ Luc ! - zawołałam ale nic..







Aa.. Nagle zadzwonił mi telefon ... To była ... Franke.. Czego ona chce. A nie obchodzi mnie to.. Nie odebrałam . Spojrzałam na Luca, patrzę a on patrzy się w sufit i jest trochę zmieszany. Co jest grane ? Czy on się na mnie obraził.. A może .. Może on wie że ja... że ja ... jestem córką prezydenta.. Pewnie tak.. Ale coś jest chyba nie tak...  Teraz to mam takie uczucia jak bym zbladła ...
Postanowiłam do niego podejść ale teraz zaś telefon dzwoni.. Kto to ? Nie znam tego numeru. Dobra nie odbieram to pewnie jest Franke od kogoś innego fonu dzwoni. Mam ją w 4 literach.

Podeszłam do niego.. Chcę wiedzieć dlaczego jest tak cicho i nie odpowiada, chyba mu mowy nie odebrało.. No bo to przecież jest niemożliwe .

~ Luc ... Żyjesz ? - zapytałam się troskliwie i żartobliwie.
I nagle bęc ...  Odpowiedział - Tak, przepraszam zamyślę się, mówiłaś coś wcześniej ?
~ No tylko to że jestem gotowa . To co idziemy  ?
~ Tak, zaraz.. Tylko muszę ...
~ Tylko co musisz ? Hm... Iść do toalety to ona tam jest . - pokazałam mu ... Ale on w śmiech..
~ Hahahahaha... No nie.. - śmiał się. - Muszę ci coś powiedzieć czego za pewnie nie pamiętasz.
~ Tak... To....Dajesz... Mów...  - powiedziałam to z uśmiechem na twarzy ale z drugiej strony byłam bardzo ciekawa co on chce mi powiedzieć.. Trochę się boję, ale nie daję znaku.

piątek, 6 września 2013

Rozdział 16.

 Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam że dzwoniła do mnie moja kuzynka Aude.
Nie byłam zadowolona bo nie chciało mi się z nią gadać ale.. no w końcu to twoja kuzynka Rachel. Ciekawe co ode mnie ona chce. Moja kuzynka Aude jest na studiach teraz w Niemczech.
Ooo.. Zaś Aude do mnie dzwoni . Aude, Aude.. Dobra odbiorę..







~ Hej kuzyneczko co tam słychać ? - i oto cała ona.
~ No wiesz co .. Czekam na kogoś. - starała się jej pozbyć, ale jak to Aude nigdy nie kończy na tym.
~ Rachel.. Hmm .. Słyszałam że jesteś w Hiszpanii na wakacjach z swoją przyjaciółką. Jak tam podoba ci się ?
~ No. Dobrze, czekam na kogoś .
~ Tak a na kogo ?
~ Ciekawość to pierwszy stopień do piekła- i się rozłączyłam




Mogłam ja jej się zapytać co tam u niej słychać, jak tam w Niemczech.. Ale ja, ja wolę... Co ja wolę... Rozmyślać o Lucasie.
Położyłam się i zaczęłam rozmyślać.
 Luc... Luc.. Luc... Pewnie się zastanawiacie jaki on jest.. On to 8 cud świata. Tak.. Naprawdę ... Nie wierzycie mi. Ehm.. To macie pecha... Mam zamiar żeby on się we mnie zakochał.. Bo ja się w nim ... chyba.... chyba ... no chyba.. tak... chyba ... tak, podoba mi się, ale czy ja się mu podobam ? Oj.. Bardzo, ale to bardzo chciałam bym wiedzieć.. Tak.. Boże... Ja... ja chcę się już z nim widzieć..



Co noc on mi się śni, a sen jest taki piękny.. On uśmiecha się do mnie a ja leżę na łóżku.. I śni mi się mój i jego pocałunek .. Ale nagle coś znika.. Pojawia się Francesca która psuje mi tą chwile .. Ale dla czego ? Dlatego że jej chłopak dowiedział się czegoś, o czym.. Czego myślała że się nie dowie. I jest ona wściekła, ale czego to ja nie wiem.
Jak wygląda Luc ? Tak jak mój książę z bajki. Jak każdego no chyba.. Tak jak z mojego snu..


Jest bardzo, ale to bardzo przystojny... Humor ma bardzo super. A jak w śnie całuje idealnie..
Zaś czuję się jak we śnie. Hahahahha.. no ..

Mam nadzieję że ona mi dzisiejszego dnia i może pocałunku nie zepsuje. Oby, oby..

To będzie mój i jego wspaniały wieczór. Ale jaki ma na dzisiaj plan. Ach .. Nie wiem .. Może jakiś film, albo pójście na plaże.. No naprawdę nie wiem. Ale najważniejsze  że zaprosił mnie na randkę.. Omg.. Jak ja się cieszę.








Leżę tak sobie na łóżku i leżę.. Czas szybko leci i nagle patrzę a tu 17:41 .. Trzeba się spieszyć, bo mój książę zaraz przyjdzie..

Cała się prawie przygotowałam i nagle słyszę pukanie do drzwi i patrzę to .... ON ..





czwartek, 5 września 2013

Rozdział 15.

Biegaliśmy po gorącym piasku i ciepłej wodzie. Jeszcze zachód słońca, piękny, powinnam wybrać się tu z Lucem. Więc krótko mówiąc jest cudownie..  Ja z Franke postanowiliśmy że trzeba wykorzystać te 2 tygodnie tu jak najlepiej.
~ Ja tu wrócę - wyszeptała Franke i mnie przytuliłam..







Następny dzień




Wstałam z łóżka i zaczęłam jeść płatki. Z tego co pamiętam Francesca poszła na swój casting.. Ehm.. I dobrze. Dzisiaj postanowiłam że spędzę ten dzień sama. Mam nadzieję że uda mi   się spotkać z Lucem, żeby sobie z nim trochę pogadać.










Gdy już zjadłam siadanie, postanowiłam pójść na miasto, ale od razu zrezygnowałam z tego pomysłu bo mi się nie chciało a gdy zobaczyłam że Lucas jest na basenie postanowiłam się tam wybrać...
Ale tak, tak ..  Najpierw muszę zadzwonić do rodziców bo widziałam że są dostępni na skype i zapytać się co tam u nich słychać i co tam u siostry i czy u brata jest ok.
Ooo.. Dobra dzwonię .. I kto tu odbiera ?








~oooo.. cześć siostra !! Jak tam w Hiszpanii ?- to była moja siostra...
~Dobrze, dobrze a ty co robisz ? A i gdzie są rodzice ?
~ Rodzice ... Ehm.. zaraz będą.. Zaczekaj  .. Spójrz... Fajnie tańczę ? Uczę się nowego tańca na konkurs.. Iii...
~I co ?
~I ..... ucichło w końcu ..





Ucichło od skandalu.. O to dobrze w głębi duszę bardzo się cieszę, nie jest aż tak źle. Jak myślałam na początku. Pogadałam sobie z siostrą to i owo . Bo rodziców  nie było. Pojechali na jakieś tam zakupy.  Juto postanowiłam że pogadam sobie z Martiną, co tam u niej słychać. Martina to moja koleżanka. Która zawsze mi robi powitalną imprezę i pewnie w tym roku też mi ją zrobi. Fajnie. Co.
Po 10 minutach znalazłam się na basenie.




I wiecie kogo zobaczyłam?  Zobaczyłam go.
Spojrzałam się w jego stronę i się uśmiechnęłam. On  też posłał mi uśmiech. Jego uśmiech był lepszy niż mój.
Podchodzi bliżej, moje serce zaczyna bić coraz szybciej . Czy ja się zakochałam ?
Chcę go zawołać ale mój głos nagle zanika a on idzie coraz szybciej i jest już koło mnie...




~ Rachel - zawołał mnie. Podniosłam się i odwróciłam się w jego stronę,
~ Luc. Jak miło mi Cię widzieć.
~ Mi ciebie też. Masz może na dziś jakieś plany?
~ Hm.. nie.. A dlaczego się pytasz ?
~ To dobrze, zabiorę cię gdzieś ok. 18 . Pasuje ci ?
~ No.. Tak. A gdzie ?
~ To jest niespodzianka. Który masz pokój ?
~ 169 . To jest 2 piętro.
~ To super.. Będę o 18. Do zobaczenia - powiedział to i poszedł ale wcześniej posłał mi całusa. Ciekawe co to będzie ..

Postanowiłam iść do pokoju. Bo co mam teraz robić. Tak, wiem.. Jest wiele pomysłów i wiele atrakcji żeby pozwiedzać ale wolę rozmyślać w moim pokoju o tej cudownej niespodziance.