czwartek, 5 września 2013

Rozdział 15.

Biegaliśmy po gorącym piasku i ciepłej wodzie. Jeszcze zachód słońca, piękny, powinnam wybrać się tu z Lucem. Więc krótko mówiąc jest cudownie..  Ja z Franke postanowiliśmy że trzeba wykorzystać te 2 tygodnie tu jak najlepiej.
~ Ja tu wrócę - wyszeptała Franke i mnie przytuliłam..







Następny dzień




Wstałam z łóżka i zaczęłam jeść płatki. Z tego co pamiętam Francesca poszła na swój casting.. Ehm.. I dobrze. Dzisiaj postanowiłam że spędzę ten dzień sama. Mam nadzieję że uda mi   się spotkać z Lucem, żeby sobie z nim trochę pogadać.










Gdy już zjadłam siadanie, postanowiłam pójść na miasto, ale od razu zrezygnowałam z tego pomysłu bo mi się nie chciało a gdy zobaczyłam że Lucas jest na basenie postanowiłam się tam wybrać...
Ale tak, tak ..  Najpierw muszę zadzwonić do rodziców bo widziałam że są dostępni na skype i zapytać się co tam u nich słychać i co tam u siostry i czy u brata jest ok.
Ooo.. Dobra dzwonię .. I kto tu odbiera ?








~oooo.. cześć siostra !! Jak tam w Hiszpanii ?- to była moja siostra...
~Dobrze, dobrze a ty co robisz ? A i gdzie są rodzice ?
~ Rodzice ... Ehm.. zaraz będą.. Zaczekaj  .. Spójrz... Fajnie tańczę ? Uczę się nowego tańca na konkurs.. Iii...
~I co ?
~I ..... ucichło w końcu ..





Ucichło od skandalu.. O to dobrze w głębi duszę bardzo się cieszę, nie jest aż tak źle. Jak myślałam na początku. Pogadałam sobie z siostrą to i owo . Bo rodziców  nie było. Pojechali na jakieś tam zakupy.  Juto postanowiłam że pogadam sobie z Martiną, co tam u niej słychać. Martina to moja koleżanka. Która zawsze mi robi powitalną imprezę i pewnie w tym roku też mi ją zrobi. Fajnie. Co.
Po 10 minutach znalazłam się na basenie.




I wiecie kogo zobaczyłam?  Zobaczyłam go.
Spojrzałam się w jego stronę i się uśmiechnęłam. On  też posłał mi uśmiech. Jego uśmiech był lepszy niż mój.
Podchodzi bliżej, moje serce zaczyna bić coraz szybciej . Czy ja się zakochałam ?
Chcę go zawołać ale mój głos nagle zanika a on idzie coraz szybciej i jest już koło mnie...




~ Rachel - zawołał mnie. Podniosłam się i odwróciłam się w jego stronę,
~ Luc. Jak miło mi Cię widzieć.
~ Mi ciebie też. Masz może na dziś jakieś plany?
~ Hm.. nie.. A dlaczego się pytasz ?
~ To dobrze, zabiorę cię gdzieś ok. 18 . Pasuje ci ?
~ No.. Tak. A gdzie ?
~ To jest niespodzianka. Który masz pokój ?
~ 169 . To jest 2 piętro.
~ To super.. Będę o 18. Do zobaczenia - powiedział to i poszedł ale wcześniej posłał mi całusa. Ciekawe co to będzie ..

Postanowiłam iść do pokoju. Bo co mam teraz robić. Tak, wiem.. Jest wiele pomysłów i wiele atrakcji żeby pozwiedzać ale wolę rozmyślać w moim pokoju o tej cudownej niespodziance.

1 komentarz: