~ No, no .. Ładnie.- powiedziała. Ale nie widać było tyle entuzjazmu co u mnie.-Jest tu zajefajnie - dodałam po chwili zastanowienia.
~Pójdziemy na zachód słońca w bikini, bo tu tak ciepło jest, a teraz chodź do hotelu i na imprezę co teraz się odbywa.. - I obie pobiegliśmy..
Po jakiś tam minutach byliśmy. PIĘKNY hotel !! Z 5 gwiazdkami. Recepcjonistka pokazała nam nasz pokój. Był super. Widok mieliśmy na ogromny basen , wielki balon a na balkonie było także jacuzzi, wielka łazienka oraz wielkie 2 łóżka jedno dla mnie, a drugie na Franceski. Obie się przebraliśmy i pobiegliśmy na zabawę. Obiecaliśmy sobie że to będą nasz najlepsze wspólne wakacje więc połamiemy kilka reguł, a co tam. I tak się nikt nie dowie przecież tego.
~Wow..- rozległ się głos sali. - Qué belleza bano - powiedział patrząc się na nas jakiś koleś, co to znaczyło. nie wiem .
Franke tylko się uśmiechnęła, najwyraźniej zrozumiała, ale mi głupio było się przyznać że nie rozumiem. Ale uśmiechnęłam się tak jak ona, błagam żeby to coś było jak jakiś fajny komplement.
~Co tam się dzieje bo nie widziałam?- wtedy zobaczyłam że jakiś koleś całuje Franke za stopy, a ona się śmieje .
~Rachel on liże moje stopy !! Hahaha - śmiała się na cały głos jakaś babka ją poklepała po plecach. A za mną słyszałam jakiś głos.
~Hola... ¿Eres nuevo aquí?
Popatrzałam się. Tak tak zrozumiałam . Zapytał się czy jestem nowa. pokiwałam mu głową.
W ręce trzymałam sobie drinka. Zapomniałam że nie jestem w Francji i zaczęłam paplać po francusku ~ Mam na imię Rachel... - i wtedy zdałam sobie sprawę że nie mówię po Hiszpańsku. - Upss..
Chłopak się na mnie spojrzał i zrobił zmieszaną minę, na oko był w moim wieku.
~ Cześć Rachel - zaczął a ja się zdumiałam, czy on też z Francji i wie kim ja jestem, eps.. dobra ja nic nie mówię że jestem córką prezydenta Francji. - Jestem Luc, miło mi cię poznać.
~ Mi ciebie też. Jesteś z Francji z tego co widzę, gdzie mieszkasz w Paryżu ?
Luc tylko się uśmiechnął.
~ Nie w Paryżu.. - zaśmiał się. - Mieszkam w Laon..
~ Aaa... nigdy tam nie byłam muszę się przyznać. A ty tu na wakacjach ?
~ No tak jakby w części. Pomagam tu mojej cioci w pracy w sprzątaniu, jestem tu całe lato i szkolę sobie mój trzeci język czyli Hiszpański, a ty na wakacjach ?
~No tak, z tamtą blondynką jest ona moją najlepszą przyjaciółką jest dla mnie jak siostra. Ma na imię Francesca, ale dla znajomych jest Franke. Ile masz lat?
~Aha.. Em.. Za niedługo skończę 18. Ty pewnie nie masz +18. Zgadłem ?
Wzięłam głęboki oddech. Zastanawiałam się skłamać czy powiedzieć prawdę. Uff.. Ale nie wie że jestem córką prezydenta i bardzo dobrze. Niech tak zostanie.
~ No jeszcze nie. Mam 17. Eyy.. Trzymaj to jest mój numer telefonu - podałam mu karteczkę i pobiegłam do Franke, bo mieliśmy iść po imprezie na plaże.
~Zadzwonię, obiecuję. - Luc puścił mi oczko, a ja pobiegłam
~ Będę czekać..
~Franke !! Nie uwierzysz, poznałam przystojnego Luca. Jest z Laon z Francji i jest w naszym wieku, super co. Podałam mu numer i obiecał że zadzwoni.-pierwsze co musiałam się pochwalić Franke o tym.
~No.. Super. Dobra idziemy na plaże. Tak ? - nie musiała się pytać. Kiwnęłam głową i obie ruszyliśmy, atakować. Hahaha..